środa, 25 marca 2015

Stardoll Cafe - Szkoła

Hej!
W dzisiejszym poście:
SZKOŁA

Mimo że sama nie przepadam za szkołą, staram się dobrze uczyć. Nie zmienia to faktu, że uważam, że uczy wielu niepotrzebnych rzeczy (nie mówię, że wszystkie są niepotrzebne). 
Denerwuje mnie system oceniania. Jakikolwiek sprawdzian, ocena nie identyfikuje się z naszym poziomem inteligencji.
Nie mówię już o ludziach z klasy. Niektórzy są niby mili, ale i tak śmieją się z ciebie po kątach.
Najgorsze jest to, że z tymi osobami musimy przesiedzieć kilka lat. Nauczyciele często to ignorują. 
Sądzę, że czasem jesteśmy oceniani pod względem czy nauczyciel nas lubi czy nie.

 Ktoś powie coś obraźliwego (a zarazem śmiesznego) przy całej klasie to od razu każdy ,,ohoho jaki ty jesteś śmieszniasty". Szkoda, że osoba pokrzywdzona tak nie sądzi :)

Irytują mnie sprawdziany. Może nie same w sobie, ale ich nadmiar, np. 4-5 w tygodniu. No przepraszam, mamy zarywać noce, bo nauczyciel sobie tak upodobał? Rozumiem, że no trzeba zorganizować ten test, ale po co na siłę się wpychać?

Czasem nawet nauczyciele pozwalają sobie na publiczne obrażenie ucznia typu - przy całej klasie mówi, że masz ocenę niedostateczną i komentuje dlaczego, jeszcze w paru miejscach się zaśmieje.
Naprawdę? Każdy ma pasje, zainteresowania, nie żyje się tylko i wyłącznie szkołą. Takie jest moje zdanie.

Może teraz pomyślicie sobie, że mówię tak, bo źle się uczę itp. Nie. Mam 4, 5 i naprawdę staram się, ale czasem mnie to przerasta.

UWAGA! TO TYLKO MOJE ZDANIE. NIE CHCIAŁAM NIKOGO URAZIĆ!

A wy co sądzicie?

12 komentarzy:

  1. Nisko oceniam dzisiejszy tekst. Ponarzekałaś sobie i nic z tego nie wynikło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do zarywania nocy przez nadmiar testów - szkoły w statutach mają określoną maksymalną możliwą ilość testów w tygodniu. Jeśli wciskają wam 4-5 testów, to prawdopodobnie daliście się załatwić przez niewiedzę, bo nie wierzę, że oficjalnie dopuszczają u was przeprowadzanie 5 testów w tygodniu.

      Usuń
    2. Wybacz, wyraziłam swoje zdanie :) Niestety, mamy takich nauczycieli, którzy mówią: ,,O macie już 3 sprawdziany, trudno, muszę go zrobić". Może twoja szkoła jest lepsza :)

      Usuń
    3. Nie oceniam nisko Twojego zdania, tylko Twój tekst. Nie zrobiłaś nic, by był ciekawy. A co do nauczycieli, to musicie po prostu powiedzieć że nie, bo tak macie zagwarantowane w statucie. Nie warto dawać się tylko dlatego, że to nauczyciel i może.

      Usuń
    4. Wydaje się to proste, jednak mój kolega kiedyś po prostu nie rozumiał tematu to nauczycielka wzięła go za drzwi, trochę szarpnęła i straszyła dyrektorem. Przy niektórych lepiej siedzieć cicho.

      Usuń
  2. Pięć testów w tygodniu to rzeczywiście dużo, ale (tu do komentarza wyżej) nie chodzi o niewiedzę. Sądzę, iż każdy wie, że w tygodniu powinny być góra trzy testy, ale nie wszyscy nauczyciele się do tego stosują. Owszem można trochę ponarzekać, poprosić, aby przenieśli test na inny dzień lub tydzień, choć, mówię tu ze swojego doświadczenia, nie każdego nauczyciela da się przekonać. Przy niektórych po prostu lepiej jest siedzieć cicho i się nie odzywać. Ja w tym tygodniu (a jest dopiero środa wieczorem) miałam już trzy testy, nie licząc dwóch kartkówek i praktycznie przygotowania do odpowiedzi na każdą lekcję (pomijając takie lekcje jak religia czy EDB). U nas w szkole usunięto papierowe dzienniki i został wprowadzony LIBRUS, co moim zdaniem jest głupotą - przede wszystkim dlatego, że system może paść albo jakiś dobry informatyk może włamać się na konto i zrobić niezły bajzel. W dodatku nie wszyscy nauczyciele zapisują w terminarzu testy, kartkówki itp. W papierowym dzienniku ZAWSZE zapisywali - przynajmniej u mnie. Nie zdarzyło się nigdy żebyśmy mieli po 2 testy dziennie czy coś w tym stylu. Inni nauczyciele, zapowiadając sprawdzian upewniali się, że nie ma tego samego dnia jakiegoś innego testu, który był zapisany wcześniej. Z moich 16 nauczycieli teraz do terminarzu w librusie zapisuje może hm, z trzy osoby? Tak wiem, w liceum system pracuje inaczej, jest tyle na głowie, nauczyciele mają pełno roboty i czasami zapominają sprawdzać obecność na lekcji nie mówiąc o zapisywaniu jakiegoś tam sprawdzianiku, ale uczeń TEŻ ma swoje prawa, prawda? W statucie wyraźnie pisze - kartkówki mogą być na każdej lekcji, co najwyżej jeden sprawdzian jednego dnia, trzy tygodniowo - mimo to nauczyciele puszczają to koło uszu. Nasza pani od niemieckiego nie oddaje testów sprzed kilku miesięcy, jeszcze z poprzedniego semestru. Staram się naprawdę być tolerancyjna, ale skoro nauczyciel oddaje testy po 4 miesiącach i wstawia jedynki, to jak tu się nie zbuntować? Z tego co pamiętam, to w statucie pisze, że po 6 tygodniach nie oddawania testów przez nauczycieli (chociaż mają oddawać do 2 tygodni) nauczyciel nie ma prawa wpisywać jedynek, przede wszystkim uczeń ma jeszcze jedno ważne prawo - MOŻE ODMÓWIĆ OCENY. Może jej po prostu nie przyjąć, jeżeli nauczyciel naruszył statut. Jakoś nie widzę, żeby którykolwiek zwracał na to uwagę. I zgodzę się z Tobą z naśmiewaniem się z uczniów. Są nauczyciele, którzy naśmiewają się z uczniów (tu znowu podam przykład naszej kochanej pani od niemieckiego): No nie wiem czy nauczycielowi wypada na lekcji mówić "widzę, że niektórzy to się cofają umysłowo, zamiast iść do przodu", lub "tak Was przetrzepie z tego materiału, aż w końcu się nauczycie". Nieco, że to obraźliwe to przerażające. Rozumiem, że nauczyciel chce pokazać kto tu rządzi, chce zachować dystans pomiędzy uczniem a nauczycielem, ale nie żeby się go bać (chociaż w niektórych przypadkach klasy są tak nie do zniesienia, że trzeba ich trochę postraszyć, inaczej im wejdą na głowę). Moim zdaniem głupotą też jest usunięcie jednego roku z liceum, przez co z materiałem leci się tak szybko, że nie da się wyrobić. Albo, że w wieku 16 lat mam podejmować decyzje na jaki kierunek chce iść, co studiować i przede wszystkim JAKĄ CHCE MIEĆ PRACĘ. Nie jestem w stanie, że tak powiem, jeszcze jako szczeniak decydować o swoim losie. Osobiście jestem na biochemie i planuję studia medyczne, ale kto wie, może się nie dostane albo mi się odwidzi i będę chciała robić coś innego w życiu? Można by o tych głupotach pisać i pisać, eh.

    karo45623Love1

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz z tymi sprawdzianami różnie bywa tzn. u mnie jest coś takiego, że nie mogę mieć więcej niż 1 sprawdzianu 1 dnia, a 3 w tygodniu (nie licząc sprawdzianów przekładanych i z fakultetów [przedmioty rozszerzone na maturze, które mam zamiar zdawać]), więc równie dobrze mogę mieć np. 3 jednego dnia ;) Nigdy tak nie było ale czasem taka duża liczba sprawdzianów jest spowodowana przekładaniem (którego ja nie cierpię, ale zwykle jestem w mniejszości), więc tutaj winy nauczyciel nie ma. A kartkówkę można mieć na każdej lekcji, więc... Musisz sobie sprawdzić szkolne wso, pso, czy tego typu dokumenty- tam powinno być dokładnie opisane co i jak, jak widzisz jakieś nieprawidłowości, to zwyczajnie możesz się powołać na te "dokumenty", a nauczyciel chcąc, nie chcąc musi to uznać.
    Co do zachowania innych- mam o tyle komfortową sytuację, że w mojej szkole raczej do bezpośredniego chamstwa (nie wiem jak to napisać, ale mam nadzieję, że czytający zrozumieją XD) nie dochodzi, a jak już to nie jest to jakoś bardzo poważne, czy przykre.
    No i jeszcze jedna kwestia- system edukacji. Podobno jest gorszy od tego poprzedniego, ale ja nie wiem- nie chodziłam jeszcze wtedy do szkoły. Poza tym w tej kwestii trzeba mieć również pomysł jak go zmienić, jak się nie podoba, bo samo narzekanie nic nie wznosi :P
    W sumie chyba tyle, co chciałam napisać, z góry przepraszam za błędy: składniowe/interpunkcyjne/stylistyczne, czy jakiekolwiek inne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam komentarze i post, zamiast uczyć się na test z matmy [*]

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście z tymi sprawdzianami to jest niezła zadyma. No owszem jest w statutach szkoły,że tygodniowo można pisać 3 sprawdziany. U mnie akurat jest to przestrzegane ,ale nie dotyczy niestety maturzystow, bo oni muszą się wyrobić z materiałem intam nie patrzą ile mają sprawdzianów. Do nauczycirla nie podskoczysz bo ma przewagę nad Tobą. Może to z różnym skutkiem się dla nas skonczyc . A co do ulubieńców i wyśmiewania dobrze to znam. Miałam tak na angielskim w gimnazjum,facet sprawdzając kartkówki nabijał się z naszych błędów albo robił komuś niemile żarty . cóż trzeba się z tym pogodzić ,bo wyjścia nie ma. A nasz system szkolny w Polsce jest taki beznadziejny,że lepiej nie mówić . no ale co zrobisz nic nie zrobisz

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat moja klasa uwielbia przekładać sprawdziany z terminu na inny, a potem najchętniej i tak jeździ na poprawy. Mam jednego nauczyciela, który ocenia wszystko na podstawie tego czy kogoś lubi, czy nie co czasami jest mega denerwujące. Jeśli chodzi o ilość sprawdzianów to u mnie w szkole nie może być ich więcej niż jeden na dzień, ale do tego i tak trzeba pouczyć się na inne przedmioty.

    maja6229

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również nienawidzę nadmiaru sprawdzianów jakie mam w swojej szkole. Mogę policzyć na palcach ile było dni bez żadnego testu czy kartkówki przez ostatni miesiąc. Poza tym zawsze zadziwiały mnie prymusy - te wszystkie osoby które mają same piątki i szóstki chyba nie robią nic w domu tylko uczą się całymi dniami. Ach... i wolę ani nie wspominać o tych "bardzo przydatnych" rzeczach których uczą nas w szkole...

    Andziacool324

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubię szkołe samą w sobie, ale tak jak ty nienawidzę sprawdzianów. Nasza pani z matematyki codziennie robi na kartkówki, nie zapowiedziane i nie z trzech ostatnich lekcji. Ale przecież regulamin oceniania !? ;o Ciągle nam to wmawiają . W dodatku toczą niektóre osoby z naszej klasy kłótnie, wiec atmosfera nie jest miła. U mnie w szkole w tygodniu musi być max. 3 sprawdziany, ale czasem nauczyciele i tak wpisują nam po 4,5 testów... W dodatku konkursy, konkursy i jeszcze raz konkursy! Mam tonę materiałów i muszę je robić na drugi dzień. Mimo, że oceny mam bardzo dobre, to czasem naprawdę mam dość szkoły. Mało tego, po szkole 'zwykłe' mam muzyczną, zabiera mi ona całe popołudnia aż do godziny 19:30 ... Może wyglada to troche jakbym się żaliła, ale tak nie jest ;) Lubię takie luźne posty, w których można sie rozpisać;p
    karolciaazaw12

    OdpowiedzUsuń

Każdy, kto komentuje - nie żałuje, nagrodę komentatora miesiąca zdobywa!